Koronawirus infekuje nie tylko ludzi, ale i gospodarkę. Polski parlament przyjął pakiety ochronne dla przedsiębiorców. Jeden z nich zaproponowało Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej dla beneficjentów projektów finansowanych ze środków Unii Europejskiej. Postanowiłam przyjrzeć mu się bliżej.

  

Według informacji Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, w Polsce realizowanych jest obecnie ponad 60 tysięcy projektów finansowanych ze środków polityki spójności Unii Europejskiej. Temu jak istotne dla naszego życia są to przedsięwzięcia, poświęcony był post, który jest dostępny tutaj.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zaproponowało, by w związku z nadzwyczajną sytuacją spowodowaną koronawirusem, instytucje odpowiedzialne za wdrażanie środków europejskich wprowadziły ułatwienia dla podmiotów realizujących projekty. Wśród zaproponowanych rozwiązań znalazły się między innymi

  • wydłużenie terminu zakończenia naboru wniosków o dofinansowanie, które zostały już ogłoszone;
  • wydłużenie terminu rozliczenia i zamknięcia inwestycji finansowanej ze środków UE;
  • wydłużenie terminu zakończenia realizacji projektu;
  • rozliczenie kosztów organizacji szkoleń, spotkań, konferencji itp., które z powodu zaistniałej sytuacji nie odbyły się;
  • zmiana planów kontroli;
  • zdalna ocena wniosków o dofinansowanie przez ekspertów.

Pełna wersja rekomendacji znajduje się na stronie internetowej Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.
Istotnym jest to, że każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Nie jest zatem powiedziane, że każdy podmiot realizujący projekt otrzyma pozwolenie instytucji zarządzającej lub pośredniczącej, z którą ma podpisaną umowę o dofinansowanie, na przedłużenie realizacji projektu lub zmianę w harmonogramie jego realizacji. 

To, co od razu rzuciło mi się w oczy to to, że wskazania ministerstwa dotyczą w znacznej mierze projektów inwestycyjnych, finansowanych ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego.

Pakiet działań dla realizatorów projektów w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego obejmuje:

  • finansowanie z funduszy unijnych kosztów odwołanych szkoleń, wyjazdów, konferencji, jeśli pieniądze są nie do odzyskania i nie można było zrealizować planowanych działań;
  • finansowanie z funduszy unijnych kosztów funkcjonowania placówek, które powstały ze wsparciem unijnym (na przykład żłobków, klubów dziecięcych czy przedszkoli, które muszą zapłacić opiekunkom);
  • wydłużenie terminów składania wniosków o płatność i zmiany terminów zakończenia projektów;
  • zmiany treści wniosków i umów o dofinansowanie, na przykład w zakresie okresu realizacji projektu, terminu jego zakończenia albo finansowania dodatkowych kosztów zapewnienia bezpieczeństwa lub zmiany formy wsparcia na zdalne;
  • możliwość czasowego zawieszenia prowadzonej działalności gospodarczej w przypadku dotacji lub pożyczek na założenie firmy;
  • uznawanie przez beneficjentów projektów oświadczeń uczestników w przypadku stypendiów stażowych (takie oświadczenia mogą dotyczyć na przykład opieki nad dzieckiem do lat 8, zawieszenia działalności firmy, konieczności odbywania kwarantanny).

Bardzo dobrze, że pojawiły się odrębne propozycje łagodzenia skutków pandemii koronawirusa dla projektów EFS, ponieważ prowadzenie i rozliczanie tych projektów bardzo różni się od działań EFRR. Tym co znacząco odróżnia realizację projektu inwestycyjnego od miękkiego jest kwestia zarządzania projektem. Budżet projektu dofinansowanego w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego przewiduje tylko wykonanie określonej inwestycji - np. zakup materiałów budowlanych, koszty wyposażenia, koszty wykonawcy usługi itp. W odróżnieniu od projektu realizowanego w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, nie ma tam kosztów pośrednich, w skład których wchodzi m.in. wynagrodzenie koordynatora projektu i inne związane z zarządzaniem projektem.

Koszty pośrednie w projektach miękkich są niezbędne do jego realizacji, ale nie dotyczą głównego przedmiotu projektu. Wytyczne w zakresie kwalifikowalności wydatków w ramach Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego i Funduszu Spójności na lata 2014-2020 określają je w pkt. 2 podrozdziału 8.4. Dotyczą one:

  • koordynowania projektu;
  • monitorowania postępu rzeczowego i finansowego projektu oraz jego rozliczania;
  • prowadzenia rekrutacji do projektu;
  • promocji;
  • obsługi kadrowej i księgowej;
  • obsługi prawnej;
  • kosztów związanych z funkcjonowaniem biura projektu: telefon, internet, materiały biurowe, sprzątanie, prowadzenie rachunku bankowego itp. 
Koszty pośrednie nie są stricte wymieniane w budżecie projektu. Są one rozliczane ryczałtem, a ich procentowy limit, określony we wspomnianych wyżej Wytycznych, zależy od wartości projektu.

Jeśli wszystko poszło zgodnie z harmonogramem i zaplanowane szkolenia się odbyły, a faktury zostały opłacone, wówczas na etapie składania wniosku o płatność zostanie automatycznie obliczona przysługująca wartość kosztów pośrednich. Podmiotowi realizującemu projekt, koszty pośrednie przysługują tylko wtedy, gdy rozliczył wnioskiem o płatność koszty bezpośrednie, a sam wniosek został zatwierdzony przez właściwą instytucję zarządzającą lub pośredniczącą. Wysokość otrzymanych kosztów pośrednich zależy zatem od:

  • wysokości kosztów bezpośrednich;
  • zatwierdzenia kosztów bezpośrednich projektu w danym okresie rozliczeniowym.
 
I w tym momencie pojawia się problem, który ja akurat dostrzegam w związku z realizacją projektów EFS, a o którym nie ma mowy w "planie awaryjnym" Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. Jeżeli z powodu trwającej pandemii koronawirusa nie będą odbywały się zaplanowane formy wsparcia takie jak np. szkolenia, warsztaty, usługi społeczne czy doradztwo, to podmioty realizujące projekty, nie będą mogły otrzymać środków w ramach kosztów pośrednich, z których finansowane jest zarządzanie projektem.

Oznaczać to może problemy z płynnością finansową wielu organizacji, które nierzadko do czasu otrzymania zaliczki od instytucji zarządzającej lub pośredniczącej, z własnych środków pokrywają koszty wynagrodzenia koordynatora projektu, materiałów biurowych, najmu pomieszczenia na biuro projektu itp. Za kilka miesięcy, gdy refundacja tych kosztów nie będzie możliwa, sytuacja finansowa wielu podmiotów może być dramatyczna.

W zaproponowanych przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej środkach łagodzących negatywne skutki koronawirusa dla realizacji projektów EFS, brakuje działań regulujących możliwość refundacji, choćby częściowej, kosztów związanych z zarządzaniem projektem. Brak uczestników projektu przedłoży się na brak realizacji wsparcia, a to z kolei uniemożliwi rozliczenie projektu. O ile w przypadku akceptacji ze strony instytucji zarządzającej lub pośredniczącej uda się wydłużyć czas trwania projektu, o tyle pokrycia kosztów administracyjnych projektu już nie, bo jak wspomniałam wyżej to jest powiązane z realizacją zadań merytorycznych. 
Poza skutkami finansowymi musimy się również liczyć ze społecznymi konsekwencjami koronawirusa. Brak realizowanych projektów oznacza brak wsparcia dla uczniów szkół podstawowych poszerzających kompetencje kluczowe, brak szkoleń i kursów dla uczniów szkół zawodowych i techników, a także osób bezrobotnych czy pracujących. To także brak zajęć dodatkowych w przedszkolach i ograniczenie usług społecznych i zdrowotnych dla osób znajdujących się w szczególnie niekorzystnej sytuacji.

Mam nadzieję, że w tej wyjątkowej sytuacji, nie będą miały miejsca często dotąd spotykane praktyki polegające na tym, że zgłaszając problem w realizacji projektu do instytucji zarządzającej lub pośredniczącej, ta zasłaniała się interpretacjami ministerstwa, które z kolei powoływało się na trwające rozmowy z Komisją Europejską.

Moim zdaniem, gdy pandemia ta się skończy, środki EFS będą miały do odegrania w społeczeństwie ogromną rolę, a wdrażanie ich będzie ważniejsze od projektów inwestycyjnych.