Dostałam "w prezencie" dodatkowe dni wolne. I wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że to zwolnienie lekarskie. Noga najpierw w gipsie, teraz w ortezie, więc mobilność ogranicza się do kursowania na linii łóżko - łazienka. Myślę, że jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Jak zamierzam wykorzystać tych kilka wolnych dni?




1. Wyspać się!

Pierwsze i najważniejsze. W końcu o 6:00 nie budzi mnie dźwięk przypominający strzelanie z karabinu maszynowego. Nie muszę też przed 22 iść spać by rano być w miarę na chodzie. Przypominają mi się stare czasy, gdy w weekendy mogłam bezkarnie spać do 10.
Zauważyłam, że odkąd nie muszę wstawać tak wcześnie, przez cały dzień funkcjonuję z większą ilością energii. Chyba, że to efekt tego, że nie mam jej za bardzo gdzie i jak spożytkować i dlatego tak mnie nosi. Oby tej siły starczyło do rehabilitacji, która za jakiś czas pewnie mnie czeka.

2. Nadrobić książkowe zaległości

Gdy wracam z pracy ciężko mi czasem w pełni odciąć się od tego, co w niej było. Kiedyś czytałam więcej książek, a od jakiegoś czasu zauważyłam, że coraz trudniej przychodzi mi znalezienie kilku godzin wieczorem na to, by odłączyć się od wszystkiego i przeczytać kilka rozdziałów. Ale książki nadal chętnie kupuję lub pożyczam. Urósł mi więc całkiem spory stos do przeczytania. Jest plan by zrobić to podczas tych wolnych dni.
Dwie książki już przeczytałam. Są to "TOPR. Żeby inni mogli przeżyć" Beaty Sabały-Zielińskiej oraz "Kasacja" Remigiusza Mroza. Pierwsza książka tym bardziej jest mi bliska, że w tym roku rozpoczęłam swoją przygodę z Tatrami. Dotąd uważałam te góry za niedostępne dla mnie. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała korzystać z pomocy tych wspaniałych ludzi. Ani lecieć śmigłowcem - z własnej woli nie chcę nawet lecieć samolotem, a co dopiero być do tego zmuszoną. Ale wracając do rzeczy - polecam tę książkę każdemu, nawet jeśli góry ogląda tylko na zdjęciach lub w filmach. Dzięki niej można poznać trud pracy ratowników górskich, którzy nierzadko narażają swoje życie by ratować innych.
Druga trochę mnie rozczarowała - przyjemnie i szybko się ją czytało, jednak momentami stawała się zbyt przewidywalna. Została mi jeszcze do przeczytania "Rewizja" tego samego autora. Dam jej szansę mając nadzieję, że Remigiusz Mróz nie pisze książek według jednego schematu.

3. Szydełkować

W połowie listopada zapisałam się na warsztaty szydełkowania. Wymyśliłam sobie, że fajnie by było umieć zrobić coś za pomocą sznurka i plastikowego lub metalowego patyka z haczykiem. Lubię prace manualne - do tej pory kaligrafowałam, więc pomyślałam, że to może być fajne uzupełnienie. Szydełko ostatni raz miałam w ręce jakieś 22 lata temu, w szkole podstawowej. Pamiętam, że udało mi się zrobić tylko bardzo długi łańcuszek. Na warsztatach okazało się, że tę podstawę pamiętam, gorzej z całą resztą. Półsłupki, oczko ścisłe... Za dużo tego na raz, ale coś przypominającego mini serwetkę udało się na pierwszych zajęciach zrobić. Choć miał to być koszyk ;-) Niemniej 3 godziny minęły bardzo szybko, a ja nie zrażona małym niepowodzeniem postanowiłam próbować dalej.
Nawet jeśli będą mi wychodziły tylko serwetki lub podkładki pod kubki, to i tak jest to bardzo fajne zajęcie i świetnie odcina od wszystkiego, co plącze się po głowie.
Chciałabym też nauczyć się robienia na drutach, ale to już wyższy stopień wtajemniczenia.

Źródło: zdjęcie własne

4. Przyswoić trochę branżowej wiedzy

Nie, nie mam zamiaru uczestniczyć w żadnym szkoleniu. Podobnie jak z książkami, zebrałam trochę materiałów z obszaru zarządzania projektami i planowania strategicznego, które niestety nie doczekały się przeczytania. Mam nadzieję, że nadrobię te zaległości i uda mi się wykorzystać niektóre poznane wskazówki w mojej pracy. A w przyszłości również przekazać tę wiedzę dalej podczas jakiegoś szkolenia, które między innymi z tego zakresu proponujemy Organizacjom Pozarządowym - więcej informacji o tematach warsztatów, które możemy przeprowadzić, znajdziecie tutaj.

Jak na razie w pełni realizuję punkt 1 i 2. Ale zanosi się na to, że jeszcze trochę czasu spędzę unieruchomiona, więc pewnie i pozostałe doczekają się 100% realizacji.